Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
Limenes... Ale ty powiedziałeś,
że ocaleję... Pamiętaj!... - Jeden z tobołów setnika zmyło morze, trzy pozostałe
udało mu się wtłoczyć pod pokład. Nie mógł się pogodzić ze swoją stratą. -
Czy wiesz co straciłem?! Wszystko, co zdobyłem w wyprawie pod Swetoniuszem Paulusem
do Etiopii... Naczynia złote i srebrne... Kość słoniową... Dwie wazy... Ile bym za to
otrzymał w sklepach na Polu Marsowym! Miałeś rację... Na Minerwę, ten Egipcjanin
musi mi za stratę zapłacić! Ale czym on zapłaci?
Okręt przechylał się, chybotał, podskakiwał, jakby miał wylecieć w powietrze,
zapadał nagle w głąb, prawie tonął przywalany górami wody. Za każdym uderzeniem
zdawał się grzęznąć głębiej
Limenes... Ale ty powiedziałeś, <br>że ocaleję... Pamiętaj!... - Jeden z tobołów setnika zmyło morze, trzy pozostałe <br>udało mu się wtłoczyć pod pokład. Nie mógł się pogodzić ze swoją stratą. - <br>Czy wiesz co straciłem?! Wszystko, co zdobyłem w wyprawie pod Swetoniuszem Paulusem <br>do Etiopii... Naczynia złote i srebrne... Kość słoniową... Dwie wazy... Ile bym za to <br>otrzymał w sklepach na Polu Marsowym! Miałeś rację... Na Minerwę, ten Egipcjanin <br>musi mi za stratę zapłacić! Ale czym on zapłaci?<br> Okręt przechylał się, chybotał, podskakiwał, jakby miał wylecieć w powietrze, <br>zapadał nagle w głąb, prawie tonął przywalany górami wody. Za każdym uderzeniem <br>zdawał się grzęznąć głębiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego