mną..." Biedny żołnierz, biedny Stach. Cóż mogła ofiarować, aby ocalał, przeżył tę straszliwą wojnę. Gotowa by znieść myśl o tym, że do niej nie wróci, że znajdzie inną miłość, byleby tylko uniknął śmierci. List nosił pieczęć pożegnania, przygnębiającą i złowróżbną, gdy czytała, spadło na nią zimnem: więcej go nie zobaczę. "Ileż kobiet otrzymuje podobne listy i przeżywa taką samą trwogę" - pomyślała szukając pociechy. Niemożliwe, aby wyginęli wszyscy. W tym nieszczęściu jest dobra gwiazda przypadku. Coś, co sprawi, że on ocaleje, gdy inni polegną. Dlaczego od niepamiętnych czasów mężczyźni urządzają te okrutne żniwa śmierci? Dlatego, że nie rodzą. Gdyby rodzili, nie stać