mieszkanie na Gorkiego, Aleksandra wyprzedawała rzeczy i posyłała do łagru paczki, które ratowały mu życie. Mieszkali wszyscy w jakimś komunale, skąd babkę milicja ciągle wyganiała, bo nie miała prawa mieszkać w Moskwie. Emigrantka, arystokratka, córka carskiego generała! Z babką były duże kłopoty i źle by się to skończyło, gdyby nie Ilja Erenburg. Mój ojciec poznał na studiach w Instytucie Awiacji Griszę Gerszonzona, który był bliskim krewnym znanego puszkinisty Gerszonzona - i przez niego. Erenburg podpisał co trzeba, powiedział co trzeba. A nie było to takie proste i jego córka, Irina, jeszcze pamiętała tę sprawę po trzydziestu latach, kiedy poznała ją Lena, moja