Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kurier Szczeciński
Nr: 5/04
Miejsce wydania: Szczecin
Rok: 2002
17 kwietnia 2000 r. wracający z rejsu do Mescherin wycieczkowy statek "Adler River" na torze wodnym Odra Zachodnia uderzył w metalowe dalby przęsła mostu kolejowego. Kilka minut później sytuacja powtórzyła się pod mostem Długim. Statek wpadł też w przycumowaną do nabrzeża barkę. A kapitan zniknął... na parę dni. Prokurator oskarżył Ireneusza P. o spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu wodnym. Obrońca chce jednak dowieść, że jednostka, którą dowodził oskarżony, jest zbyt duża i przepłynięcie pomiędzy przęsłami szczecińskich mostów zawsze graniczy z ryzykiem wypadku. - Wystarczy najmniejsza zmiana wiatru czy prądu wody, a statek może zawadzić o przęsła - twierdzi mecenas Włodzimierz Łyczywek. - To
17 kwietnia 2000 r. wracający z rejsu do Mescherin wycieczkowy statek "Adler River" na torze wodnym Odra Zachodnia uderzył w metalowe dalby przęsła mostu kolejowego. Kilka minut później sytuacja powtórzyła się pod mostem Długim. Statek wpadł też w przycumowaną do nabrzeża barkę. A kapitan zniknął... na parę dni. Prokurator oskarżył Ireneusza P. o spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu wodnym. Obrońca chce jednak dowieść, że jednostka, którą dowodził oskarżony, jest zbyt duża i przepłynięcie pomiędzy przęsłami szczecińskich mostów zawsze graniczy z ryzykiem wypadku. <q>- Wystarczy najmniejsza zmiana wiatru czy prądu wody, a statek może zawadzić o przęsła</> - twierdzi mecenas Włodzimierz Łyczywek. <q>- To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego