odpowiedział. Odwrócił wzrok. Zarumienił się tylko jak chłopiec złapany na kłamstwie lub fałszerstwie... Tak pomyślała, chociaż Witek nie kłamał i niczego nie fałszował, a przeciwnie, mówił jej o wszystkim.<br>Teraz Iw ze swej pensji wypłacała Witkowi tygodniówki na drobne wydatki, a on brał pieniądze z wyraźnym zadowoleniem. Udawał zażenowanie i Iw wyczuła to od razu...<br> Czy właśnie dlatego lekceważysz go, wyśmiewasz, poniżasz? Czy bierzesz na nim odwet za tych kilku mężczyzn z twej młodości, którzy traktowali cię jak zabaweczkę, laleczkę, a uczucia sprowadzali do flirtu, romansu bez znaczenia, miłej przygody, w której najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie?<br>Czy ten wyrośnięty, dwudziestodwuletni, zakochany