Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
odwieźć cię do Tworek! - krzyknął, uciekając przed teściową rzucającą w niego plackami ziemniaczanymi.
- Won! - zawyła, zamachnąwszy się na niego.
Trzasnęły drzwi... Otarła pianę z ust. Spojrzała w lustro. Zaczesała potargane włosy. Podeszła do okna i oparła czoło o szybę. Chłód pomagał jej myśleć...
Dobrze, że już go nie ma, jak Iw mogła wyjść za takie zero, ostrzegałam ją... Przynajmniej dowiedział się, co o nim myślę...
Szybko zbierała z podłogi i stołu rozrzucone placki... Większość, o dziwo, nadal nadawała się do zjedzenia.
- Czy można wymagać od ludzi, aby przestali się nienawidzić?
- Przecież oni chcą się nienawidzić, potrzebują nienawiści.
- Ludzie tylko po to
odwieźć cię do Tworek! - krzyknął, uciekając przed teściową rzucającą w niego plackami ziemniaczanymi.<br> - Won! - zawyła, zamachnąwszy się na niego.<br> Trzasnęły drzwi... Otarła pianę z ust. Spojrzała w lustro. Zaczesała potargane włosy. Podeszła do okna i oparła czoło o szybę. Chłód pomagał jej myśleć...<br> Dobrze, że już go nie ma, jak Iw mogła wyjść za takie zero, ostrzegałam ją... Przynajmniej dowiedział się, co o nim myślę...<br> Szybko zbierała z podłogi i stołu rozrzucone placki... Większość, o dziwo, nadal nadawała się do zjedzenia.<br> - Czy można wymagać od ludzi, aby przestali się nienawidzić?<br> - Przecież oni chcą się nienawidzić, potrzebują nienawiści.<br> - Ludzie tylko po to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego