Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
awantura.
Nie słyszałaś już tej rozmowy. Zwisałaś omdlała na ścianie wśród świń, nad kałużami krzepnącej w rynnach krwi, przeznaczonej na kaszankę.
Ocknęłaś się we dworze, dokąd odnieśli cię przerażeni chłopi, skarżąc się na ludzi, którzy takie słabowite dzieci przywożą tu z miasta całkiem niepotrzebnie.
Do końca pobytu na letnisku zarówno Iw, jak i pudel prawie nie opuszczali dworu, bojąc się zapewne, że podzielą los wszystkich zabijanych tu stworzeń. Dopiero w mieszkaniu warszawskiej kamienicy Iw dokładnie opowiedziała Julii, co się wtedy zdarzyło. Matka zasępiła się, westchnęła, zamyśliła.
- Obojętne, czy ludzie są dobrzy, czy źli, sprawiedliwi czy podli, szlachetnie urodzeni czy nędzarze, bo
awantura.<br> Nie słyszałaś już tej rozmowy. Zwisałaś omdlała na ścianie wśród świń, nad kałużami krzepnącej w rynnach krwi, przeznaczonej na kaszankę.<br>Ocknęłaś się we dworze, dokąd odnieśli cię przerażeni chłopi, skarżąc się na ludzi, którzy takie słabowite dzieci przywożą tu z miasta całkiem niepotrzebnie.<br>Do końca pobytu na letnisku zarówno Iw, jak i pudel prawie nie opuszczali dworu, bojąc się zapewne, że podzielą los wszystkich zabijanych tu stworzeń. Dopiero w mieszkaniu warszawskiej kamienicy Iw dokładnie opowiedziała Julii, co się wtedy zdarzyło. Matka zasępiła się, westchnęła, zamyśliła.<br>- Obojętne, czy ludzie są dobrzy, czy źli, sprawiedliwi czy podli, szlachetnie urodzeni czy nędzarze, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego