Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
zapytam, czy masz kogoś. Nie mówię o żonie, ale tak w ogóle.
- A ty, oczywiście poza Kasią? - uchyliłem się od odpowiedzi.
Spojrzał na mnie tak, że już wiedziałem, że dotknąłem czegoś, czego lepiej nie dotykać.
- Ja zapytałem pierwszy.
- Wiem, przepraszam. - Paweł lekko skinął głową. - Od dłuższego czasu jestem sam. Pamiętasz Iwonę? Najładniejszą dziewczynę z roku? Chciałem się z nią ożenić. Właściwie nie wiem, dlaczego mówię to właśnie tobie, ale kiedy mnie zostawiła i wyjechała, poczułem się, jakbym połknął odbezpieczony granat. I rzeczywiście tak było, bo on mi wybuchł w środku i nie pomaga żadna rekonwalescencja. Teraz twoja kolej.
- Był ktoś, przez
zapytam, czy masz kogoś. Nie mówię o żonie, ale tak w ogóle.<br>- A ty, oczywiście poza Kasią? - uchyliłem się od odpowiedzi.<br>Spojrzał na mnie tak, że już wiedziałem, że dotknąłem czegoś, czego lepiej nie dotykać.<br>- Ja zapytałem pierwszy.<br>- Wiem, przepraszam. - Paweł lekko skinął głową. - Od dłuższego czasu jestem sam. Pamiętasz Iwonę? Najładniejszą dziewczynę z roku? Chciałem się z nią ożenić. Właściwie nie wiem, dlaczego mówię to właśnie tobie, ale kiedy mnie zostawiła i wyjechała, poczułem się, jakbym połknął odbezpieczony granat. I rzeczywiście tak było, bo on mi wybuchł w środku i nie pomaga żadna rekonwalescencja. Teraz twoja kolej.<br>- Był ktoś, przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego