żebym się nie odwracała, a potem jeszcze wybełkotał coś, co brzmiało jak przepraszam. Kiedy odważyłam się ruszyć, już go nie było. - Blondynka przerwała opowieść i podniosła wzrok na swoją koleżankę. - Nie mogę powiedzieć Tadkowi. Pamiętaj, Iwona, że mówię o tym tylko tobie.<br>- Nie poszłaś na policję?<br>- Co ty, czytasz gazety?<br>Iwona skinęła głową ze zrozumieniem. Przez chwilę patrzyły na siebie w ciszy.<br>- Jakbym poszła, to już byś o wszystkim wiedziała. Nie chcę opowiadać o tym obcym ludziom, którzy będą mnie pytali o długość jego członka. - Głos jej się załamał, aż kelnerka, na chwilę przebudzona z popołudniowej drzemki, spojrzała w ich stronę