Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.29
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Do wystroju potrzebny jej był prosty, drewniany płotek. Zaczęła dzwonić do zakładów stolarskich.
- Rozmawiałam z wieloma stolarzami - mówi. - Żaden nie chciał przyjąć zamówienia. Albo nie zajmowali się takimi drobiazgami, albo byli zajęci robieniem schodów do Niemiec.

Polak tańszy

- Rzeczywiście, wielu stolarzy przyjmuje zlecenia od niemieckich klientów - potwierdza Jan Knużyński z Izby Rzemieślniczej i Przedsiębiorczości w Zielonej Górze. Sam ma duży zakład w Jordanowie i wysyła do Niemiec swoje okna oraz drzwi. Twierdzi, że zlecenia zza Odry są dla naszych stolarzy często ostatnią deską ratunku.
- Gdybyśmy chcieli żyć tylko ze zleceń od Polaków, to połowa z nas by zbankrutowała.
- Są miesiące, gdy
Do wystroju potrzebny jej był prosty, drewniany płotek. Zaczęła dzwonić do zakładów stolarskich. <br>- Rozmawiałam z wieloma stolarzami - mówi. - Żaden nie chciał przyjąć zamówienia. Albo nie zajmowali się takimi drobiazgami, albo byli zajęci robieniem schodów do Niemiec.<br><br>&lt;tit&gt;Polak tańszy&lt;/&gt;<br><br>- Rzeczywiście, wielu stolarzy przyjmuje zlecenia od niemieckich klientów - potwierdza Jan Knużyński z Izby Rzemieślniczej i Przedsiębiorczości w Zielonej Górze. Sam ma duży zakład w Jordanowie i wysyła do Niemiec swoje okna oraz drzwi. Twierdzi, że zlecenia zza Odry są dla naszych stolarzy często ostatnią deską ratunku. <br>- Gdybyśmy chcieli żyć tylko ze zleceń od Polaków, to połowa z nas by zbankrutowała. <br>- Są miesiące, gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego