słów, ale rozbudowany, dwuczęściowy utwór, składający się z w <br>pełni wybrzmiałych zdań. A chociaż w końcowych wersach poetka wydaje się powracać <br>do wyraźnego zaznaczenia "ja" lirycznego ("Nich moje serce..."), to przecież <br>pierwszy krok na zewnątrz został uczyniony. W tym zbiorze znajduje się też - <br>by tak powiedzieć - po ludzku piękny wiersz Jabłko, ukazujący jakże odmienną <br>autorkę Pocałunków:<br><br><q>Pamiętam jabłko z ręki rumuńskiej dziewczyny<br>Niespodziewanie, w pełnym słońcu otrzymane.<br>Pierwszy dar, pierwsza pomoc, pierwszy owoc klęski...</><br><br>I ta tonacja będzie odtąd cechowała poezję tworzoną w jakże odmiennej sytuacji, <br>gdy - używając słów samej Pawlikowskiej - <q>"Porywczy wiatr historii, o niezwykłej <br>sile, / W otwartej Księdze Świata