Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
złotych za zmianę zdania. Nie przyjęliśmy. Ale ilu przyjęło? - zastanawia się jeden z kontestujących market radnych.

W czasie kampanii samorządowej w 2002 r. sprawy sponsorowania całkowicie wymknęły się już Pęczakowi spod kontroli. Kasę brał, kto chciał.

Bracia Gałkiewiczowie twierdzą, że pieniędzy na kampanię ubiegającego się o reelekcję kandydata SLD Krzysztofa Jagiełły zażądali od nich: ówczesny wiceprezydent miasta Marek Klimczak (prywatnie przyjaciel Jagiełły) i radny Tomasz Rosłoński. Biznesmeni zobowiązali się, że przekażą im 50 tys. zł. Pieniądze miał odebrać Rosłoński.

Okoliczności ich przekazania, w opowieści Gałkiewiczów, bardziej pasowałyby do gangsterskich rozliczeń niż finansowania kampanii wyborczej legalnie funkcjonującej partii. Jeden z braci umówił
złotych za zmianę zdania. Nie przyjęliśmy. Ale ilu przyjęło? - zastanawia się jeden z kontestujących market radnych.<br><br>W czasie kampanii samorządowej w 2002 r. sprawy sponsorowania całkowicie wymknęły się już Pęczakowi spod kontroli. Kasę brał, kto chciał.<br><br>Bracia Gałkiewiczowie twierdzą, że pieniędzy na kampanię ubiegającego się o reelekcję kandydata SLD Krzysztofa Jagiełły zażądali od nich: ówczesny wiceprezydent miasta Marek Klimczak (prywatnie przyjaciel Jagiełły) i radny Tomasz Rosłoński. Biznesmeni zobowiązali się, że przekażą im 50 tys. zł. Pieniądze miał odebrać Rosłoński.<br><br>Okoliczności ich przekazania, w opowieści Gałkiewiczów, bardziej pasowałyby do gangsterskich rozliczeń niż finansowania kampanii wyborczej legalnie funkcjonującej partii. Jeden z braci umówił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego