Chmurne, uważne spojrzenie Kacperczaka, ściągnięte brwi. I ta rozmowa, o której nikt nie wie.<br> - Cieszyć się? Jak, panie Franciszku? Dla nas wojna się nie skończyła, a kiedy skończy? Pan wie najlepiej. Proszę pomyśleć o Hieronimie. O tych kartkach z pieczęciami. Nadeszła podobna i do Surmy.<br> - Do mnie również - wtrąca Kacperczak.<br><br> - Jakże więc mamy się cieszyć?<br> - Pani jednak, chyba pani inaczej niż ta... Ina. Proszę szczerze, bardzo proszę.<br> - Chce pan wyciągnąć konsekwencje służbowe? W stosunku do niej czy do mnie?<br> Bolesny grymas, opuszczone ramiona. Wychodzi zgarbiony, bezszelestnie zamyka drzwi. Proszę zostać, chce wołać Marta, ale zagryza usta. Nie zawoła.<br> Jedna Gawlikowa jak