Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
pokażę, czyli nic ani niczego nie wyszpiegujesz i idź ode mnie w pokoju. Powiadam: idź w pokoju.
Następnego dnia o przedwieczornej godzinie przysiada się do Grzegorza dwudziestolatek o jedwabiście złotych włosach, dziewczęcych ustach i surowym czole.
- Pan wkrótce w yjdzie? - Tak sądzę. - Ja chyba też.
Pan tu pierwszy raz? - Tak.
- Jakże pan to sobie wyobraża: znajdziemy miejsce w świecie? - Sądzę - uśmiecha się mój przyjaciel - że trzeba będzie nad tym trochę popracować.
Umie pan pracować? - Umiem.
- Studiuje pan? - Chemia. Trzeci rok.
- Są trudnie jsze powroty. Choćby z więzienia.
- Hipoteza robocza. Kiblować łatwiej? Jak komu, jak kiedy, jak gdzie.
Chwila pauzy. - Załóżmy, że
pokażę, czyli nic ani niczego nie wyszpiegujesz i idź ode mnie w pokoju. Powiadam: idź w pokoju.<br>Następnego dnia o przedwieczornej godzinie przysiada się do Grzegorza dwudziestolatek o jedwabiście złotych włosach, dziewczęcych ustach i surowym czole.<br>- Pan wkrótce w yjdzie? - Tak sądzę. - Ja chyba też.<br>Pan tu pierwszy raz? - Tak.<br>- Jakże pan to sobie wyobraża: znajdziemy miejsce w świecie? - Sądzę - uśmiecha się mój przyjaciel - że trzeba będzie nad tym trochę popracować.<br>Umie pan pracować? - Umiem.<br>- Studiuje pan? - Chemia. Trzeci rok.<br>- Są trudnie jsze powroty. Choćby z więzienia.<br>- Hipoteza robocza. Kiblować łatwiej? Jak komu, jak kiedy, jak gdzie.<br>Chwila pauzy. - Załóżmy, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego