Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
się we mnie nagle ostatnia, rozpaczliwa
myśl - próba ratunku. Schwyciłam za rękę
Staśka i warknęłam przez zęby:

- Chodź!

Zanim zdołał się zorientować, byłam już z nim
na schodach. Przed naszymi drzwiami próbował się wyrwać.


- Puszczaj! Czego ode mnie chcesz?!

Ale zatrzymałam go i zadzwoniłam.

- A to co takiego?! - zdziwił się Jan, ujrzawszy
mnie z wypiekami na twarzy i rozwianymi włosami, przytrzymującą
z całej siły wyrywającego się Staśka.

- Janie! - zawołałam zdyszana. - Co tatuś
nosi w prawej kieszonce od kamizelki?!

- Co pan doktor nosi w kieszonce od kamizelki? - powtórzył
coraz bardziej zdumiony Jan.

Stasiek zrozumiał, że nie chodzi tu o porachunki z nim
się we mnie nagle ostatnia, rozpaczliwa <br>myśl - próba ratunku. Schwyciłam za rękę <br>Staśka i warknęłam przez zęby: <br><br>- Chodź! <br><br>Zanim zdołał się zorientować, byłam już z nim <br>na schodach. Przed naszymi drzwiami próbował się wyrwać. <br><br><br>- Puszczaj! Czego ode mnie chcesz?! <br><br>Ale zatrzymałam go i zadzwoniłam. <br><br>- A to co takiego?! - zdziwił się Jan, ujrzawszy <br>mnie z wypiekami na twarzy i rozwianymi włosami, przytrzymującą <br>z całej siły wyrywającego się Staśka. <br><br>- Janie! - zawołałam zdyszana. - Co tatuś <br>nosi w prawej kieszonce od kamizelki?! <br><br>- Co pan doktor nosi w kieszonce od kamizelki? - powtórzył <br>coraz bardziej zdumiony Jan. <br><br>Stasiek zrozumiał, że nie chodzi tu o porachunki z nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego