on... chyba nie... Więc może lepiej się z nim więcej nie umawiać, bo to się może dla niej źle skończyć. To się już źle skończyło, pomyślała, ja szaleję za nim, a on jest zimny jak głaz. Czuła to, nie było w nim tego szczególnego zainteresowania jej osobą jak wtedy w Janowcu. Teraz była dla niego znajomą z przeszłości, turystką z Polski. I jak do tej Polski wracać, kiedy wszystko się w niej wyrywało do życia tutaj. Tutaj, gdzie był on... <br>Zasnęła nad ranem. Obudziła się przestraszona, że dawno minęła ósma. W okna zaglądało słońce. Boże, pomyślała z rozpaczą, chyba jest już