poznaję programistę: świat. - Lopez zaśmiał się do Księżyca, co na moment wypłynął zza chmur. - Sądzisz, że kim ja jestem? Też marionetką. Sznurki... Pociągnął Dunlong za odpowiednie i oto rezygnuję z urlopu, oto gnam na obce światy. Sądzisz, że kim ty jesteś?<br>- Nie wiem. Człowiekiem, sobą, Januszem Celińskim. Tak myślę - odparł Janusz, absurdalnie ostrożny w obliczu takiego Lopeza.<br>- Aha. Ale dlaczego tak myślisz?<br>Celiński prychnął, mimo wszystko zirytowany.<br>- Nie powiedziałeś mi, czemu się zdecydowałeś na tę wyprawę - zmienił temat.<br>- Ja zdecydowałem?<br>- Nie wykręcaj się. To prymitywne tłumaczenia, tak usprawiedliwiają się przed sądem mordercy.<br>Lopez wzruszył ramionami.<br>- Nie, nie wiem, naprawdę. Może dlatego