Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
miała rację. Wracamy... Idziemy przez drugą bramę. Przezornie chowam aparat fotograficzny do wewnętrznej kieszeni. Właśnie przed nami wycofują młodego Japończyka - przyznał się do posiadania aparatu. Myślą sobie - Japończyk z aparatem? Trzeba koniecznie zawrócić z drogi. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że będzie fotografował! Jak turystyczny automat. Jedna komenda zeschłozielonego żołnierza wystarczyła. Japończyk odwrócił się na pięcie i równie solidnie jak przyszedł, poszedł z powrotem. Zupełnie z takim samym wyrazem, z takim samym wewnętrznym rytmem, z takim samym niezachwianym poczuciem sensu, z jakim dążył przed chwilą w stronę ciemnowiśniowego mauzoleum. My - nierzetelni Słowianie - przeszliśmy przez obmacujące dłonie - każde z nas ze swoim aparatem
miała rację. Wracamy... Idziemy przez drugą bramę. Przezornie chowam aparat fotograficzny do wewnętrznej kieszeni. Właśnie przed nami wycofują młodego Japończyka - przyznał się do posiadania aparatu. Myślą sobie - Japończyk z aparatem? Trzeba koniecznie zawrócić z drogi. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że będzie fotografował! Jak turystyczny automat. Jedna komenda zeschłozielonego żołnierza wystarczyła. Japończyk odwrócił się na pięcie i równie solidnie jak przyszedł, poszedł z powrotem. Zupełnie z takim samym wyrazem, z takim samym wewnętrznym rytmem, z takim samym niezachwianym poczuciem sensu, z jakim dążył przed chwilą w stronę ciemnowiśniowego mauzoleum. My - nierzetelni Słowianie - przeszliśmy przez obmacujące dłonie - każde z nas ze swoim aparatem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego