właściwie sztuka i tylko sztuka coś znaczy.<br>Zdawało mi się nieraz, że Józek, choć sam w mundurze, wojny... nie<br>zauważył. Miał po cichu żal do mnie, że tyle czasu tracę na sprawy<br>związane z moją robotą w wojsku, że nie znajduję go, aby malować.<br>Pamiętam, jak na wieczerzy wigilijnej (1942) Jarema wstał i jako<br>przemówienie odczytał wstęp do mojej przed laty napisanej książki o<br>Pankiewiczu, w której pisałem, że sztuka nasza w dziewiętnastym wieku<br>nie osiągnęła nigdy w pełni swych celów, bo wszyscy malarze, nawet<br>Michałowski, dzielili swój czas na malarstwo i jakoby ważniejsze sprawy<br>społeczne i patriotyczne.<br> Jako przyjacielską prowokację