dwie ciężarówki, wóz opancerzony i dwa motocykle. Mjr Jerzy Dembowski nie wsparł, niestety, naszego natarcia, zebrał swoje wojsko i dodatkowo dwa plutony z mojej kompanii i ruszył na przełaj w kierunku Jasła. W ten oto sposób zostałem ponownie dowódcą 2 plutonu 5 kompanii 1 PSP i samotnie ruszyliśmy w kierunku Jasła. A następnie w stałym kontakcie z Niemcami przez Krosno, Birczę Wielką, Przemyśl, Mościska, Janów do Brzuchowic i Na Hołosko, tu zostałem ranny w prawe podudzie. Podczas przebijania się do Lwowa wpadliśmy bez walki w ręce <orig>czerwonoarmiejców</>, jako jeńcy wojenni. Trzykrotnie uciekaliśmy (plut. podchor. Jan Szczerba, kpr. Daniel Bursa, czterech strzelców