Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
jako piękną pamiątkę przyjaźni.

Bogowie wszelkich narodów, miejcie mnie w opiece! Idzie Słony i niesie w kubku to obrzydliwe lekarstwo. Ratunku, to jest takie ohydne. Muszę przerwać, niestety. Stoi nade mną i wie, że piszę tylko po to, by odwlec nieprzyjemność. A ja wiem, że on wie, że ja wiem.
Jaszczur
Rozpoczynam pisanie w nowym miejscu. Nie mam na myśli jedynie miejsca na stronicy pamiętnika, lecz także otoczenie, w jakim się znajduję.
Gdy tylko wydobrzałem na tyle po infekcji płuc, by znieść bez szkody powietrzną podróż, przenieśliśmy się wszyscy w znacznie dogodniejsze okolice. Bardzo odległe od Wyspy Szaleńca, bo położone aż
jako piękną pamiątkę przyjaźni.<br><br>Bogowie wszelkich narodów, miejcie mnie w opiece! Idzie Słony i niesie w kubku to obrzydliwe lekarstwo. Ratunku, to jest takie ohydne. Muszę przerwać, niestety. Stoi nade mną i wie, że piszę tylko po to, by odwlec nieprzyjemność. A ja wiem, że on wie, że ja wiem.<br>&lt;tit&gt;Jaszczur&lt;/&gt;<br>Rozpoczynam pisanie w nowym miejscu. Nie mam na myśli jedynie miejsca na stronicy pamiętnika, lecz także otoczenie, w jakim się znajduję.<br>Gdy tylko wydobrzałem na tyle po infekcji płuc, by znieść bez szkody powietrzną podróż, przenieśliśmy się wszyscy w znacznie dogodniejsze okolice. Bardzo odległe od Wyspy Szaleńca, bo położone aż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego