było najstraszniejsze. "Kertelen, gdzie się podziewasz", zawołałem, a on minął mnie, zupełnie jakby ogłuchł, przeszedł między nami i poszedł w górę wąwozu, ale takim krokiem, w taki sposób, że wszystkim zrobiło się zimno. Po prostu, no jak podmieniony. Nie reagował na wołania, więc musieliśmy go gonić. Co się tam działo! Jednym słowem, trzeba go było wiązać, inaczej nie sprowadzilibyśmy go z powrotem.<br>- Co mówią lekarze?<br>- Jak zwykle, mówią po łacinie, ale poza tym nie wiedzą nic. Nygren jest z Saxem u dowódcy, możesz tam spytać...<br>Gaarb odszedł ciężkim krokiem, z przechyloną po swojemu głową. Rohan wsiadł do windy i pojechał na górę