Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
wieku wolimy cień, tak?
- Pani chciała mi się przyjrzeć? Co pani zobaczyła? - Że zaczyna pan rozmowę ze mną od zabawy w staruszka o poczciwym rozumku i poczciwym uśmiechu.
O Matko Boska Jazłowiecka! Cóż pan sobie wydumał? Że uwierzę? I że syn mój, Gregorius, dał się oczarować stylem nasłodzonego pierdziela?
Panie Jeremi! Jest inac zej.
Jeśli zechce pan wyjść mi naprzeciw, będę wdzięczna. Wdzięczność to moneta słabo wymienna.
Ale może stać pana na bezinteresowność? - Może - mówię przesuwając się w cień i sięgam po kieliszek. - Spróbuję.
- Niech pan próbuje - i po chwili: - Nie spodobałam się? - Jako kobieta bardzo. - Nie jestem już kobietą.
Mam
wieku wolimy cień, tak?<br>- Pani chciała mi się przyjrzeć? Co pani zobaczyła? - Że zaczyna pan rozmowę ze mną od zabawy w staruszka o poczciwym rozumku i poczciwym uśmiechu.<br>O Matko Boska Jazłowiecka! Cóż pan sobie wydumał? Że uwierzę? I że syn mój, Gregorius, dał się oczarować stylem nasłodzonego pierdziela?<br>Panie Jeremi! Jest inac zej.<br>Jeśli zechce pan wyjść mi naprzeciw, będę wdzięczna. Wdzięczność to moneta słabo wymienna.<br>Ale może stać pana na bezinteresowność? - Może - mówię przesuwając się w cień i sięgam po kieliszek. - Spróbuję.<br>- Niech pan próbuje - i po chwili: - Nie spodobałam się? - Jako kobieta bardzo. - Nie jestem już kobietą.<br>Mam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego