świtem 7 września 1776 roku nowojorskim portem wstrząsnęła potężna eksplozja. W powietrze uniosła się wielka kolumna spienionej wody i kawałków drewna. Choć wybuch nie miał poważniejszych konsekwencji, śmiertelnie przeraził rozlokowanych na Long Island i Staten Island angielskich żołnierzy. Brytyjczycy zapewne właśnie wtedy zdali sobie sprawę, że walka ze zdesperowaną armią Jerzego Waszyngtona nie będzie tak łatwa, jak przekonywali ich dowódcy. Złe przeczucia wkrótce się sprawdziły. Anglicy bezpowrotnie utracili swoje amerykańskie kolonie. <br><br>Ów wrześniowy poranek sprzed 230 lat przypomina najnowszy numer prestiżowego dwumiesięcznika "Archaeology". Okazuje się, że stracha bohaterskim Anglikom napędziła wówczas mina pozostawiona przez pierwszy bojowy okręt podwodny świata. Machinę o nazwie