Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Polskiego, że ma pomysł na wystawienie. Swą wiarą zaraził współpracowników, pracowali z nim za darmo, po godzinach - mówi Joanna Biernacka z EuroDramy.

Debiutanckie przedstawienie wprawiło publiczność w konsternację. W finale, na opustoszałej scenie, z dźwiękiem watykańskich dzwonów obwieszczających śmierć "starca z gór", pojawiało się dwoje starych ludzi. Białymi głosami śpiewali "Jezu Chryste, Panie miły cierpliwy, Baranku bardzo cierpliwy...". Przywiezieni przez Klatę spod Biłgoraja naturszczycy zadziałali jak brzytwa tnąca oko. Spektakl ewidentnie kulał, ale jednocześnie stawiał fundamentalne pytania. Miał w tonie coś z ducha punka i rewolty idealisty. Ta żarliwość udzieliła się publiczności - w plebiscycie "Uśmiech grejpruta" przegrał zwycięstwo tylko jednym głosem. Na
Polskiego, że ma pomysł na wystawienie. Swą wiarą zaraził współpracowników, pracowali z nim za darmo, po godzinach - mówi Joanna Biernacka z EuroDramy.<br><br>Debiutanckie przedstawienie wprawiło publiczność w konsternację. W finale, na opustoszałej scenie, z dźwiękiem watykańskich dzwonów obwieszczających śmierć "starca z gór", pojawiało się dwoje starych ludzi. Białymi głosami śpiewali "Jezu Chryste, Panie miły cierpliwy, Baranku bardzo cierpliwy...". Przywiezieni przez Klatę spod Biłgoraja naturszczycy zadziałali jak brzytwa tnąca oko. Spektakl ewidentnie kulał, ale jednocześnie stawiał fundamentalne pytania. Miał w tonie coś z ducha punka i rewolty idealisty. Ta żarliwość udzieliła się publiczności - w plebiscycie "Uśmiech grejpruta" przegrał zwycięstwo tylko jednym głosem. Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego