mnie, <br>ten dla ciebie, ten... - recytują na dwa głosy. Ostrzyżona <br>na jeżyka ma głęboki, ciepły alcik, płowa z warkoczykami <br>sepleniący szczerbą w zębach mezzosopranik.<br>- ... a ten do rozłupania! Nie do pary! - słyszy, <br>przekroczywszy je obie i dwugłowy cień wyciągnięty <br>obok.<br>- Chłopczyku!... - dobiega doń już z tyłu, <br>nieoczekiwanie, zaśpiewane ciepłym alcikiem. Jeżyk jest <br>w Domu niedawno. Nie zdążyły mu odrosnąć nie <br>tylko włosy, ale i nie nauczył się posługiwać <br>odpowiednimi wołaczami.<br>- ...chłopczyku, do ciebie mówię! - bisuje <br>alcik czyściutko, półszeptem, konfidencjonalnie i łaskawie. - Jakbyś <br>nam rozłupał ten cukierek nie do pary, to by było sprawiedliwie <br>i byśmy ci dały kawałek.<br>Rozłupał. Lepka brunatna