Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
drogą, której konfiguracja nie przypominała korytarza wiodącego od tajemnego wejścia. Najpierw bowiem, zamiast wspinać się w górę, opuszczali się drogą zalaną wodą, potem podchodzili przepustem zasypanym gruzem. Teraz przemykali się jakimś krętym i bardzo niskim korytarzem. Malarz kazał jej nisko się schylić i uważać na głowę. Co chwila zmieniali kierunek.
Jola miała dość tej uciążliwej drogi. Szarpnęła mocno rękę.
- Dokąd pan mnie prowadzi? - zawołała płaczliwym głosem.
Malarz chwycił ją mocno za ramię. - Chodź, bo cię tu zostawię.
-Ja już nie mogę... Niech mi pan odwiąże oczy, bo mi się kręci w głowie...
Malarz mocniej pociągnął ją za sobą. - Już niedaleko. Wytrzymasz
drogą, której konfiguracja nie przypominała korytarza wiodącego od tajemnego wejścia. Najpierw bowiem, zamiast wspinać się w górę, opuszczali się drogą zalaną wodą, potem podchodzili przepustem zasypanym gruzem. Teraz przemykali się jakimś krętym i bardzo niskim korytarzem. Malarz kazał jej nisko się schylić i uważać na głowę. Co chwila zmieniali kierunek.<br>Jola miała dość tej uciążliwej drogi. Szarpnęła mocno rękę.<br> - Dokąd pan mnie prowadzi? - zawołała płaczliwym głosem.<br>Malarz chwycił ją mocno za ramię. - Chodź, bo cię tu zostawię.<br> -Ja już nie mogę... Niech mi pan odwiąże oczy, bo mi się kręci w głowie...<br>Malarz mocniej pociągnął ją za sobą. - Już niedaleko. Wytrzymasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego