się patrzyło w górę na sunące po niebie ciemne chmury i jasne obłoki.<br>Się przypuszcza teraz, że chyba na pewno gdzieś wtedy, gdzieś pod ów czas.<br>Ach, Santa Polonia, się sobie przypomniało w tej chwili, po raz pierwszy w życiu, po tylu tylu latach, coś niesamowitego...<br>- Wiesz, Michał...<br>- Przepraszam cię, Jolka; nie odzywaj się jeszcze przez moment.<br>- Ciągle nasłuchujesz?<br>- Tak.<br>...się sobie przypomniało w tej chwili, ach, Santa Polonia, to chodzenie pod miasteczkowy aleksandrowsko-kujawski Sierociniec, co obok stadionu, i to podglądanie jego mieszkańców, i to maszerowanie za nimi albo przed nimi, albo obok nich, kiedy szli w dwójkowym szyku na