Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
innego, niż oglądać obserwatorium i sam teleskop - bo gwiazd nie widać - wychodzę na zewnątrz, by zrobić kilka nocnych ujęć. W podświetlonej na tę okazję kopule widać skierowany w niebo teleskop. Gdy pstrykam kolejne ujęcie, mojemu przewodnikowi przypomina się historia sprzed trzech lat. - Była tu ekipa telewizyjna i chcieliśmy im pokazać Jowisza - wspomina astronom. - W pewnym momencie rzeczywiście pojawiło się coś tak jasnego jak Jowisz, jednak trochę zbyt okrągłe, bo jego tarcza jest nieco spłaszczona. Dookoła były też jakby cztery księżyce, ale poruszały się zbyt szybko. W pewnym momencie satelity zaczęły się kręcić bardzo szybko, aż w końcu wszystko wybuchło i zniknęło
innego, niż oglądać obserwatorium i sam teleskop - bo gwiazd nie widać - wychodzę na zewnątrz, by zrobić kilka nocnych ujęć. W podświetlonej na tę okazję kopule widać skierowany w niebo teleskop. Gdy pstrykam kolejne ujęcie, mojemu przewodnikowi przypomina się historia sprzed trzech lat. - Była tu ekipa telewizyjna i chcieliśmy im pokazać Jowisza - wspomina astronom. - W pewnym momencie rzeczywiście pojawiło się coś tak jasnego jak Jowisz, jednak trochę zbyt okrągłe, bo jego tarcza jest nieco spłaszczona. Dookoła były też jakby cztery księżyce, ale poruszały się zbyt szybko. W pewnym momencie satelity zaczęły się kręcić bardzo szybko, aż w końcu wszystko wybuchło i zniknęło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego