Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Szymczyk. - Parę razy łatą po tyłku. Macie w ogóle szczęście, że to już nie te czasy".
Jedynie Piotr Rodak, podobny do starego, szarego słonia, popatrzył z zainteresowaniem na Jurka, kręcił ciężko głową i powiedział: "Dziwny z ciebie chłopak. Przypominasz mi pewnego studenta, ale on stał się trockistą". Od tamtych czasów Jurek nie odzywał się do stolarzy nie proszony. Wie, że go i tak zapytają.
Zaniebieszczały dymki papierosów.
- No, co tam w kantorze, wszyscy zdrowi? - zagadnął Grzesio.
- Mamy przejść na warsztat: ja i Stacho.
- Powitać nowych kolegów po fachu - Rodak uśmiechnął się, klepnął po ramieniu Jasia Krone No co, Jasiu, dwa heble
Szymczyk. - Parę razy łatą po tyłku. Macie w ogóle szczęście, że to już nie te czasy".<br>Jedynie Piotr Rodak, podobny do starego, szarego słonia, popatrzył z zainteresowaniem na Jurka, kręcił ciężko głową i powiedział: "Dziwny z ciebie chłopak. Przypominasz mi pewnego studenta, ale on stał się trockistą". Od tamtych czasów Jurek nie odzywał się do stolarzy nie proszony. Wie, że go i tak zapytają.<br>Zaniebieszczały dymki papierosów.<br>- No, co tam w kantorze, wszyscy zdrowi? - zagadnął Grzesio.<br>- Mamy przejść na warsztat: ja i Stacho.<br>- Powitać nowych kolegów po fachu - Rodak uśmiechnął się, klepnął po ramieniu Jasia Krone No co, Jasiu, dwa heble
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego