sedna rzeczy przechodząc, a sens właściwy wyjmując z poprzednich napomknień, uwag i niedomówień.<br>- Dobrze się komuś udało powiedzieć, że Rosja z Polską pod jednym panowaniem, niby: cesarstwo z naszym Kongresowym Królestwem - są to jakoby dwa przez jednego człowieka w jednym worku niesione garnki z których jeden żelazny, drugi zasię gliniany...<br>- Juści, gliniany to Polska... - ośmielił się Kazimierz.<br>- Tak ono wypada, prawdziwie!... Otóż, żeby jeden od drugiego, niby owe garnki, zgnieciony nie był i w skorupy się nie obrócił. - trzeba je koniecznie od siebie odłączyć!<br>Urwał Jarmuntowicz i długo, przenikliwie przyglądał się Kazimierzowi.<br>Aż dopiero po długiej chwili.<br>- Wiesz ty, Deczyński - ozwał