Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
z całych sił, ale się tylko lekko zakołysała, bo była za ciężka na zwyczajne dmuchnięcie. Wtedy Jaś zanurzył rękę w wodę i zrobił tak silną falę, że oba statki lekko i z wdziękiem odpłynęły od brzegu.
- No i co ty teraz zrobisz? - zaniepokoił się Michaś.
- No więc cóż z tego? Jutro rano pomyślą, że zostawili je na wodzie, i ściągną z powrotem, oni pewnie mają do tego jakieś przyrządy albo może włażą do wody.
- To wleź.
- Ba, kiedy zimna, a ja nie mam się czym obetrzeć. Lepiej chodźcie tutaj.
Był to pokój do zabaw. Wacek miał rację. Rzeczywiście pociąg na szynach
z całych sił, ale się tylko lekko zakołysała, bo była za ciężka na zwyczajne dmuchnięcie. Wtedy Jaś zanurzył rękę w wodę i zrobił tak silną falę, że oba statki lekko i z wdziękiem odpłynęły od brzegu. <br>- No i co ty teraz zrobisz? - zaniepokoił się Michaś. <br>- No więc cóż z tego? Jutro rano pomyślą, że zostawili je na wodzie, i ściągną z powrotem, oni pewnie mają do tego jakieś przyrządy albo może włażą do wody. <br>- To wleź. <br>- Ba, kiedy zimna, a ja nie mam się czym obetrzeć. Lepiej chodźcie tutaj. <br> Był to pokój do zabaw. Wacek miał rację. Rzeczywiście pociąg na szynach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego