nom Stanisław Gromada ze Zymbu! Minon honielnik, juhas, baca tatrzański. Usnon w holak, tam, ka zył bez roki. Usnon w Dolinie Kościeliskiej, na Wyśniej Miętusiej Kierze. Baco Stanisławie! Hoć smutne to uśnięcie, nale piekne. Piekne przy holnym wietrze przekrocenie progu Nieba i przy graniu samorodnych organów w Wasyj rodowej Pisanej. Juz nie przyłozycie syra na podesorze. Nie krzykniecie juz na bielice, kurnoty cy mroziate dojki: "He, he, hej! - pr, pr, prr... Hore do doja!" Was zyciowy osod sie skoncył. Watra zgasła! Zolno - na mój dusiu - zolno, choć wiem, ze przecie stretniecie Baców, ftorzy przed Wami pośli paść kyrdele na Niebieskom Polane