Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
Siwoczuprynny ROT. KOLASZCZAKIEWYŁOGOWSKI, utykając prowadzi poloneza) Pani Dziubo... Panie Rotmistrzu... (oboje nagłym ruchem kładą rozczapierzoną dłoń na twarzy) proszę tędy... (wychodzą, wraca sam i przy mruczandzie CHÓRU FLACH tańczy poloneza, trzymając służbowo czapkę przy piersiach. Naraz zamyka oczy. Staje. Światła zaczynają wygasać przy rosnącym po beethovenowsku śpiewie narodowego CHÓRU FLACH.
K o n i e c
Bruksela - Genewa
lipiec-grudzień 1972
panie pułkowniku, sto trzydzieści pięć ,,kameli", puszka soku pomarańczowego, trzy ,,korned-bify" i para wełnianych skarpetek...
UCHODŹCA IV Sto trzydzieści pięć? Akurat tyle? A te piętnaście, co? Pani mi nie powie... że Amerykanie pakują po sto trzydzieści pięć... Kto tu tak
Siwoczuprynny ROT. KOLASZCZAKIEWYŁOGOWSKI, utykając prowadzi poloneza) Pani Dziubo... Panie Rotmistrzu... (oboje nagłym ruchem kładą rozczapierzoną dłoń na twarzy) proszę tędy... (wychodzą, wraca sam i przy mruczandzie CHÓRU FLACH tańczy poloneza, trzymając służbowo czapkę przy piersiach. Naraz zamyka oczy. Staje. Światła zaczynają wygasać przy rosnącym po beethovenowsku śpiewie narodowego CHÓRU FLACH.<br> K o n i e c<br> Bruksela - Genewa<br> lipiec-grudzień 1972<br>panie pułkowniku, sto trzydzieści pięć ,,kameli", puszka soku pomarańczowego, trzy ,,korned-bify" i para wełnianych skarpetek...<br>UCHODŹCA IV Sto trzydzieści pięć? Akurat tyle? A te piętnaście, co? Pani mi nie powie... że Amerykanie pakują po sto trzydzieści pięć... Kto tu tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego