wyborach, już nie kontraktowych, głosowali na tę opcję polityczną (bo czy mogli oddać głos na zamachowców?). Przed następnymi wyborami zawarto cichy kontrakt: w zamian za agitację na działkach na rzecz SLD, Sojusz pomoże przeprowadzić w Sejmie ustawę o uwłaszczeniu PZD. Słowo się rzekło, teraz PZD wystawia rachunek. Słuszne postulaty robotników <q>"KR PZD postanowiła zwrócić się do Klubu Parlamentarnego SLD o dotrzymanie obietnic złożonych w imieniu Krajowego Komitetu Wyborczego przez Włodzimierza Cimoszewicza <gap>"</> - dopomina się Rada w marcu 1995 r. - Organizując kampanię wyborczą do Sejmu we wrześniu 1993 r. wierzyliśmy, że namawiamy działkowców do głosowania na ludzi, którzy znają granice, do których wszystko