ponad limit przewidziany w ubiegłorocznej umowie. W przypadku pyrzyckiego szpitala chodzi o świadczenia medyczne na oddziale wewnętrznym i nieistniejącym już oddziale zakaźnym. Na tym ostatnim liczba przyjmowanych pacjentów pięciokrotnie przewyższyła zakontraktowany limit. <q>- Przekroczyliśmy ustalone w umowie liczby, gdyż było takie zapotrzebowanie. Nie mogliśmy przecież zostawić chorych bez pomocy</> - uważa Leszek Kaczan, dyrektor pyrzyckiej placówki. Odmowa kasy chorych pogłębiła jeszcze dramatyczną sytuację szpitala. Placówka ma już prawie 3 mln zł długów, nie licząc tego, że musi zwrócić ZRKCh ponad 100 tys. zł z powodu nieprawidłowego wykonania procedur kardiologicznych i neurologicznych. Na dodatek szpital nie wypłacił jeszcze pielęgniarkom zagwarantowanych w sejmowej ustawie podwyżek