Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
to, jutro oddaję mu całą kasę... Nic nie chcę wiedzieć... Zabierzcie to i idźcie...
Kurtz podbiegł do niego, złapał za koszulę i oparł o ścianę.
- Uspokój się, nikt się niczego nie dowie.
- A ludzie z listy?
- Jacy ludzie z listy? Pomyśl... - tłumaczył. - Od kogo się dowiedzą? Od Hoffmana? Może od Kajzera, który przeprosi, że spaprał. Był kretynem i trzymał listę na półce... Jesteśmy bezpieczni... To jego nie ma, a nie nas...
- Frik, to ty wymyśliłeś Kajzera. - Piki dochodził do siebie. - Dlaczego akurat jego? Mogliśmy powtarzać ruchy po jakimś innym mądrali.
- Mogliśmy po nikim nie powtarzać! - Frik był wściekły. - Byliśmy najlepsi na
to, jutro oddaję mu całą kasę... Nic nie chcę wiedzieć... Zabierzcie to i idźcie...<br>Kurtz podbiegł do niego, złapał za koszulę i oparł o ścianę.<br>- Uspokój się, nikt się niczego nie dowie.<br>- A ludzie z listy? <br>- Jacy ludzie z listy? Pomyśl... - tłumaczył. - Od kogo się dowiedzą? Od Hoffmana? Może od Kajzera, który przeprosi, że spaprał. Był kretynem i trzymał listę na półce... Jesteśmy bezpieczni... To jego nie ma, a nie nas...<br>- Frik, to ty wymyśliłeś Kajzera. - Piki dochodził do siebie. - Dlaczego akurat jego? Mogliśmy powtarzać ruchy po jakimś innym mądrali.<br>- Mogliśmy po nikim nie powtarzać! - Frik był wściekły. - Byliśmy najlepsi na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego