Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
wywołany po imieniu z zamyślenia patrzyłem na czerwone skały na pustyni, na kępy zieleni i drzew, by ujrzeć podążające za Chrystusem zastępy Żydów, słuchających jego przypowieści i podziwiających jego cuda, uzdrawianie chorych, wskrzeszanie umarłych, i to niezwykłe rozmnożenie chleba i ryb, i ten, który wydawał mi się tak piękny, w Kanie Galilejskiej, na weselu, gdzie przemienił wodę w wino, wtedy kiedy jeszcze myślał tylko o swojej matce i chciał być tylko z nią, i powiedział do niej tak po prostu, po ludzku: "Co mnie i tobie, niewiasto?", bo jeszcze nie nadszedł czas...
ale ja nie mogłem uwolnić się od myśli o
wywołany po imieniu z zamyślenia patrzyłem na czerwone skały na pustyni, na kępy zieleni i drzew, by ujrzeć podążające za Chrystusem zastępy Żydów, słuchających jego przypowieści i podziwiających jego cuda, uzdrawianie chorych, wskrzeszanie umarłych, i to niezwykłe rozmnożenie chleba i ryb, i ten, który wydawał mi się tak piękny, w Kanie Galilejskiej, na weselu, gdzie przemienił wodę w wino, wtedy kiedy jeszcze myślał tylko o swojej matce i chciał być tylko z nią, i powiedział do niej tak po prostu, po ludzku: "Co mnie i tobie, niewiasto?", bo jeszcze nie nadszedł czas...<br>ale ja nie mogłem uwolnić się od myśli o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego