by go skłonić do ujawnienia się, pułkownik Rżecki, bohater spod Lenino, a obecnie zastępca dyrektora VII Wydziału, zdecydował, że jeszcze nie pora. Tak więc upewniwszy się, że nie jest obserwowany, udał się w kierunku miasta.<br>Dochodziła 10.00, spotkanie wyznaczone było na 11.00. O 10.50 Rżecki skręcił w Kanoniczą, potem na plac Wita Stwosza, tak że miał przed sobą kościół i idąc w jego kierunku, mógł obserwować wejście. Na Grodzkiej skręcił w lewo, potem przedostał się na Poselską i znów wrócił na Grodzką. Tym razem - a była już godzina 10.57 - poszedł nią prosto i wszedł do kościoła. Barokowe