Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
skrzydłami - już czas - i niepokoił go rozrost
drzew za oknem. Smukłe pnie, jakby ogromne wskazówki
słonecznego zegara, rzucały cień na szyby gabinetu: już czas!
Ścięto więc topole, aby uratować zachwiane i na długoletnim
nawyku oparte poczucie rzeczywistości filozofa. Ta
egzekucja przyrody zgodna była z orzeczeniem rady miasta
i z wolą Kanta, jako że "człowiek rozmawia z przyrodą jak
sędzia z podsądnym". Była w tym wyroku potrzeba uratowania
całego systemu, który chciał, żeby kula stoczona
przez Galileusza biegła po równi pochyłej z tą szybkością,
jaką jej Galileusz wyznaczył. Była w tym geście słabość
podobna do tej, która perskiemu despocie kazała chłostać
morze
skrzydłami - już czas - i niepokoił go rozrost<br>drzew za oknem. Smukłe pnie, jakby ogromne wskazówki<br>słonecznego zegara, rzucały cień na szyby gabinetu: już czas!<br> Ścięto więc topole, aby uratować zachwiane i na długoletnim<br>nawyku oparte poczucie rzeczywistości filozofa. Ta<br>egzekucja przyrody zgodna była z orzeczeniem rady miasta<br>i z wolą Kanta, jako że "człowiek rozmawia z przyrodą jak<br>sędzia z podsądnym". Była w tym wyroku potrzeba uratowania<br>całego systemu, który chciał, żeby kula stoczona<br>przez Galileusza biegła po równi pochyłej z tą szybkością,<br>jaką jej Galileusz wyznaczył. Była w tym geście słabość<br>podobna do tej, która perskiemu despocie kazała chłostać<br>morze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego