w cieniu obchodów dwusetnej rocznicy śmierci Wolfganga Amadeusza. Ale zupełnie nie miał Prokofiew szczęścia umierając. Umarł bowiem w tym samym dniu, w którym zmarł Stalin. Zejście tego ostatniego przyćmiło zgon pierwszego.<br>W stronę klasyków wiedeńskich, Haydna, Mozarta, złożył Prokofiew ukłon w Symfonii klasycznej, klasykom marksizmu, Leninowi i Stalinowi, wybił pokłony Kantatą na XX-lecie Października. Kantata zmarła śmiercią naturalną; nie cieszyła się powodzeniem ani w krajach, gdzie panował Kapitał Marksa, ani w krajach, gdzie rządził kapitał prywatny. Symfonia klasyczna żyje do dziś i cieszy się powodzeniem nawet u nas, gdzie ani pierwszego z nich już nie ma, ani się jeszcze drugi