Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 17
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
i gawędząc doszli do wniosku, że byłoby fajnie kopnąć się do Zakopanego, bo tam, jak wiadomo, życie to jeden wielki bal. Nikt więc nie zaprotestował, kiedy Marek B. zaproponował jako środek lokomocji swojego obszernego mercedesa. Usadowili się w nim wygodnie i poza kierowcą o imieniu Jacek, a znanym pod imieniem Karol - niemal natychmiast zasnęli. Obudzili się dopiero po zaparkowaniu bryki pod obszernym domostwem - które okazało się znaną w kręgach śląskich zakopiańską siedzibą wszelkich rozkoszy, ale niestety przybytek ten akurat był zamknięty, wobec czego stanęli przed koniecznością poszukania jakiegoś innego miejsca, choćby dla przepłukania zaschniętych już mocno gardeł. Jadąc przed siebie trafili
i gawędząc doszli do wniosku, że byłoby fajnie kopnąć się do Zakopanego, bo tam, jak wiadomo, życie to jeden wielki bal. Nikt więc nie zaprotestował, kiedy Marek B. zaproponował jako środek lokomocji swojego obszernego mercedesa. Usadowili się w nim wygodnie i poza kierowcą o imieniu Jacek, a znanym pod imieniem Karol - niemal natychmiast zasnęli. Obudzili się dopiero po zaparkowaniu bryki pod obszernym domostwem - które okazało się znaną w kręgach śląskich zakopiańską siedzibą wszelkich rozkoszy, ale niestety przybytek ten akurat był zamknięty, wobec czego stanęli przed koniecznością poszukania jakiegoś innego miejsca, choćby dla przepłukania zaschniętych już mocno gardeł. Jadąc przed siebie trafili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego