Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
nim znienawidzonych kożuchów,
piekła maleńkie strucelki i babki dla moich lalek i lepiła
mi figurki z ciasta. Katarzyna, która potrafiła tak jak
nikt dogodzić mamie, gdy mama była chora, i która
jedna jedyna w całym domu wiedziała, jaką herbatę
lubi pan doktor. A na jej miejsce pojawiała się inna Katarzyna,
Katarzyna, która pochylona ku pani Rudzkiej opowiadała szeptem:


- Więc ja powiadam do mojej starej tak...

I obydwie (Katarzyna i pani Rudzka) chichotały
złośliwie, a ja czerwieniłam się i nie chciałam
słyszeć, i było mi tak wstyd, że pragnęłam
się zapaść pod ziemię. Bo przecież wiedziałam,
że "stara" to mama, a "stary
nim znienawidzonych kożuchów, <br>piekła maleńkie strucelki i babki dla moich lalek i lepiła <br>mi figurki z ciasta. Katarzyna, która potrafiła tak jak <br>nikt dogodzić mamie, gdy mama była chora, i która <br>jedna jedyna w całym domu wiedziała, jaką herbatę <br>lubi pan doktor. A na jej miejsce pojawiała się inna Katarzyna, <br>Katarzyna, która pochylona ku pani Rudzkiej opowiadała szeptem: <br><br><br>- Więc ja powiadam do mojej starej tak... <br><br> I obydwie (Katarzyna i pani Rudzka) chichotały <br>złośliwie, a ja czerwieniłam się i nie chciałam <br>słyszeć, i było mi tak wstyd, że pragnęłam <br>się zapaść pod ziemię. Bo przecież wiedziałam, <br>że "stara" to mama, a "stary
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego