Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Zakopanego?
- We własnej osobie.
Kula i jego towarzysze musieli się wypowiedzieć co do
swych planów i wszyscy podtrzymali pierwotny swój zamiar.
- Dobrze, pojedziecie do wojska. Musicie jednak zaczekać.
Takich jak wy mamy teraz tysiące, nie nadążamy
z paszportami. To potrwa najwyżej parę dni - dodał widząc
zakłopotanie na twarzy Staszka Kuli.
Kazał im się zgłosić za cztery dni. Tymczasem otrzymali po
sto pengów oraz bloczki na posiłki do restauracji.

Na korytarzu spotkała Staszka miła
niespodzianka. Ujrzał
znajomego oficera, jednego z trzech, których prowadził z
Zakopanego na Czerwone Wierchy. Radość była obopólna.
Dwaj pozostali oficerowie w kilkanaście dni po przybyciu do
Budapesztu odjechali
Zakopanego?<br> - We własnej osobie.<br> Kula i jego towarzysze musieli się wypowiedzieć co do<br>swych planów i wszyscy podtrzymali pierwotny swój zamiar.<br> - Dobrze, pojedziecie do wojska. Musicie jednak zaczekać.<br>Takich jak wy mamy teraz tysiące, nie nadążamy<br>z paszportami. To potrwa najwyżej parę dni - dodał widząc<br>zakłopotanie na twarzy Staszka Kuli.<br> Kazał im się zgłosić za cztery dni. Tymczasem otrzymali po<br>sto pengów oraz bloczki na posiłki do restauracji.<br><br> Na korytarzu spotkała Staszka miła<br>niespodzianka. Ujrzał<br>znajomego oficera, jednego z trzech, których prowadził z<br>Zakopanego na Czerwone Wierchy. Radość była obopólna.<br>Dwaj pozostali oficerowie w kilkanaście dni po przybyciu do<br>Budapesztu odjechali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego