Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
Bo to właśnie nie przyszło mi jakoś
dotychczas do głowy. A przecież - tak! To
była prawda! Wyparłam się mego kraju i tatusia!

Wybuchnęłam jeszcze głośniejszym płaczem.

Ale Jan nie pocieszał mnie wcale. Pokiwał nade mną
głową, jakby chciał powiedzieć: "imitacja!"
i poszedł do swojej roboty.

Przez tydzień mimo nalegań cioci Kazi nie chciałam zejść
na podwórze. Wreszcie zdecydowałam się iść tam
bardzo wcześnie, kiedy, jak mi się zdawało, nie będzie
jeszcze nikogo.

Podwórze było rzeczywiście zupełnie puste. Usiadłam
pod kasztanem. Było zupełnie cicho, tylko z gałęzi
odzywał się od czasu do czasu świergot ptaków.

Dawniej myślałam często o tym, że może
Bo to właśnie nie przyszło mi jakoś <br>dotychczas do głowy. A przecież - tak! To <br>była prawda! Wyparłam się mego kraju i tatusia! <br><br>Wybuchnęłam jeszcze głośniejszym płaczem. <br><br>Ale Jan nie pocieszał mnie wcale. Pokiwał nade mną <br>głową, jakby chciał powiedzieć: "imitacja!" <br>i poszedł do swojej roboty. <br><br>Przez tydzień mimo nalegań cioci Kazi nie chciałam zejść <br>na podwórze. Wreszcie zdecydowałam się iść tam <br>bardzo wcześnie, kiedy, jak mi się zdawało, nie będzie <br>jeszcze nikogo. <br><br>Podwórze było rzeczywiście zupełnie puste. Usiadłam <br>pod kasztanem. Było zupełnie cicho, tylko z gałęzi <br>odzywał się od czasu do czasu świergot ptaków. <br><br>Dawniej myślałam często o tym, że może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego