Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
wkrótce, że i inni nie trudzili
się zbytnio. Po każdym położeniu cegiełki, machnięciu
łopatą czy wysypaniu taczki przystawali, zamyślali się
lub rozglądali się wokoło, jak gdyby na coś czekali.


Oczywiście, że wiedziałam dobrze, na co!

Ich oczekiwanie udzielało się i mnie, i gdy schodziłam
po zeszyt lub proszek dla cioci Kazi do apteki, przystawałam zawsze,
zatrzymywałam się tak jak oni i patrzyłam w perspektywę
ulicy, czy gdzieś w oddali nie słychać już śpiewu,
czy nie czerwienią się sztandary.

Ale oni nie zwracali najmniejszej uwagi na moją obecność.
A może tylko udawali, bo przecież moje loki, mój płaszczyk,
w ogóle - wszystko...

W
wkrótce, że i inni nie trudzili <br>się zbytnio. Po każdym położeniu cegiełki, machnięciu <br>łopatą czy wysypaniu taczki przystawali, zamyślali się <br>lub rozglądali się wokoło, jak gdyby na coś czekali. <br><br><br>Oczywiście, że wiedziałam dobrze, na co! <br><br>Ich oczekiwanie udzielało się i mnie, i gdy schodziłam <br>po zeszyt lub proszek dla cioci Kazi do apteki, przystawałam zawsze, <br>zatrzymywałam się tak jak oni i patrzyłam w perspektywę <br>ulicy, czy gdzieś w oddali nie słychać już śpiewu, <br>czy nie czerwienią się sztandary. <br><br>Ale oni nie zwracali najmniejszej uwagi na moją obecność. <br>A może tylko udawali, bo przecież moje loki, mój płaszczyk, <br>w ogóle - wszystko... <br><br>W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego