nad jezioro, nad stawy, nad rzekę służą jego zdrowiu. - Muszę co najmniej przez dwie godziny używać kąpieli - powiadał - lekarze zalecili mi usilną "hydroterapię". Nie możesz mi towarzyszyć, Liziu moja jedyna, jako że według medycznych zaleceń mam te kuracje odbywać w stroju adamowym - przy tych słowach ściszał głos, wstydliwie spuszczał oczy.<br><br>Kiedyś, gdy nie wracał zbyt długo - o, Boże, może się utopił - poszła zatrwożona w stronę rzeki i nagle... I nagle dobiegł ją gdzieś z gęstwiny sitowia traw jego bas: - Ty jesteś jak rusałka, jak zwinna rybka, jak pachnąca lilija. Daj mi twe usta, daj piersi...<br><br>Początkowo - o święta naiwności - wzięła słowa