zostać?<br> Klacz łupnęła przednimi kopytami o ziemię, zarżała, stanęła bokiem, jakby każąc się podziwiać. Ciri nie mogła powstrzymać westchnienia zachwytu na widok tej delfiniej szyi, prostej i smukłej, ale mocno umięśnionej, małej kształtnej głowy o wypukłym czole, wysokiego kłębu, budowy zachwycającej proporcjonalnością. <br> Zbliżyła się ostrożnie, pokazując klaczy bransoletkę na napięstku. Klacz prychnęła przeciągle, stuliła ruchliwe uszy, ale pozwoliła chwycić za tręzle i dała się pogłaskać po aksamitnym nosie.<br> - Kelpie - powiedziała Ciri. - Jesteś czarna i zwinna jak morska <orig>kelpie</>. Jesteś czarodziejska jak <orig>kelpie</>. Będziesz więc nazywać się Kelpie. I nie dbam, czy to pretensjonalne, czy nie.<br> Klacz zaparskała, postawiła uszy, strzepnęła jedwabistym