Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewska Hanna
Tytuł: Tego lata, w Zawrociu
Rok: 1998
przy kominku. Włożyłam tam kilka polan, trochę sosnowego suszu i szyszki przywiezione przez Jóźwiaka z lasu. Nastawiłam samowar. Anna rozglądała się wokół tak, jak człowiek rozgląda się w nowym miejscu.
- Jak widzisz, nic tu nie zmieniłam - powiedziałam podstępnie. Teraz mogła albo skłamać, albo przyznać się, że już tu kiedyś była. Kłamstwo było ryzykowne - przecież nie wiedziała, co wiem na jej temat.
- Rzeczywiście, wszystko jest po staremu - powiedziała z ociąganiem. A więc jednak nie odważyła się skłamać.
- Często tu bywałaś?
- Czasami. Robiłam pani Aleksandrze zastrzyki.
- Ty? - Spojrzałam na nią zdumiona. Była lekarzem, właśnie zrobiła specjalizację z psychiatrii. - Dlaczego nie robiła ich pielęgniarka
przy kominku. Włożyłam tam kilka polan, trochę sosnowego suszu i szyszki przywiezione przez Jóźwiaka z lasu. Nastawiłam samowar. Anna rozglądała się wokół tak, jak człowiek rozgląda się w nowym miejscu.<br>- Jak widzisz, nic tu nie zmieniłam - powiedziałam podstępnie. Teraz mogła albo skłamać, albo przyznać się, że już tu kiedyś była. Kłamstwo było ryzykowne - przecież nie wiedziała, co wiem na jej temat.<br>- Rzeczywiście, wszystko jest po staremu - powiedziała z ociąganiem. A więc jednak nie odważyła się skłamać.<br>- Często tu bywałaś?<br>- Czasami. Robiłam pani Aleksandrze zastrzyki.<br>- Ty? - Spojrzałam na nią zdumiona. Była lekarzem, właśnie zrobiła specjalizację z psychiatrii. - Dlaczego nie robiła ich pielęgniarka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego