się coraz mniej sprzyjać pamięci o mglistych sprawach plemiennych. <br><br><tit>Kridl, Manfred.</> W Wilnie byłem krótko na polonistyce, "wydziale matrymonialnym", zaludnionym przez same prawie dziewczyny. To swoją drogą byłby ciekawy temat: jak wpływa na młodzież ta okoliczność, że w szkołach prawie wyłącznie kobiety uczą literatury polskiej. Studiując prawo, należałem jednak do Koła Polonistów, do Sekcji Twórczości Oryginalnej, stąd moja znajomość z patronem Koła, profesorem Kridlem. <br> Dziwność polonistyki jako dyscypliny: przecie ona urosła w ciągu dziewiętnastego wieku jako umiejętność indoktrynacji patriotycznej, przy pomocy głównie poezji romantyzmu. Umiejętność ta polegała na przeżuwaniu i spożywaniu wieszczów, co było zrozumiałe w kraju po rozbiorach, rządzonym przez